Przepis na serniczki malinowo-kokosowe
To, że potrzeba matką wynalazku powszechnie wiadomo. Wiadomo również, że kto zjada ostatki jest piękny i gładki. Postanowiłam wczoraj skorzystać z obu tych mądrości i zużyć z lodówki, zamrażarki i szuflady to, co zużyte niebawem być powinno.
W lodówce czekało na zużycie małe opakowanie mielonego twarogu, w zamrażarce napoczęta paczka malin, a w szufladzie otwarta paczuszka wiórków kokosowych. W kuchennych zasobach zawsze muszę mieć jajka, mascarpone i oczywiście cukier oraz mąkę, co bardzo ułatwiło mi sprawę. Dzięki tym wszystkim składnikom udało mi się upiec pyszne i delikatne serniczki kokosowe z syropem malinowym.
Uwielbiam takie mieszanie w misce bez żadnego przepisu przed nosem i zastanawianie się, co mi też z tej radosnej twórczości wyjdzie. Wyszło tak, że ośmielam się polecić, a do tego zaspokoiłam swoje ciążowe apetyty na letnią odsłonę sernika.
Wróciłam do tego wpisu po pewnym czasie i niestety nie mam malin. W takiej sytuacji pozostał zrobić coś na zimno z czekoladą, więc też gorąco Wam polecę przepis na sernik czekoladowy na zimno 😉