Przepis na sernik jogurtowy pieczony
Mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Ponieważ jestem ciekawa wielu rzeczy, sporo tych stopni już pokonałam, a teraz doszedł jeszcze jeden. Otóż kupiłam ostatnio puszkę brzoskwiń w syropie w ramach przystawki obiadowej. A na tej puszce znalazłam przepis na sernik jogurtowy, który według mnie powinien nazywać się jogurtnikiem, ale postaram się nie być zbyt czepialską.
Długo się nie zastanawiałam, tylko ciasto według przepisu przyrządziłam. A wszystko przez to, że miałam wątpliwości, czy to da się w ogóle upiec. Obstawiałam, że masa albo wycieknie z formy, albo zacznie się gotować, a potem palić. A tu proszę – myliłam się. Ciasto się upiekło i dla mnie efekt końcowy był zaskakujący w smaku. Bo po pierwsze jest to sernik pieczony, a po wystygnięciu smakuje jak sernik na zimno. Po drugie, ciasto robione w domu, a nawiązuje w smaku do kupnych kostek sernikowych.
Przepis na sernik jogurtowy pieczony nie jest raczej dla wielbicieli tradycji i klasyki kulinarnych, polecam go osobom lubiącym eksperymenty kuchenne, a także początkującym domowym cukiernikom oraz wszystkim, którym wiecznie się śpieszy.