Tato, a mama zepsuła płot! Pisałam post w trzech podejściach, przez 8 miesięcy. Udało się skończyć! 06.11.2021 r. Stała się rzecz wiekopomna – dołączyłam do grona kierowców. I najmniej z całej rodziny się z tego cieszę. Czuję głównie ulgę, że rozgrzebana 20 lat temu sprawa, została wreszcie zamknięta. Robiony w zamierzchłej przeszłości kurs i aktualne…
Tag: lato
Wymoczki, muchy i kapusta
Wymoczki, muchy i kapusta Ulało mi się basenem, znudziłam się, nie weszłam dziś do wody. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu zaczniemy spuszczanie wody z tego szpecącego działkę wynalazku. Wkurza mnie pompa, ciągnący się po trawie przedłużacz. Nie cierpię patrzeć na ten pobasenowy łysy placek na trawniku. W zeszłym roku łudziłam się, że trawa zdąży…
Rolety rzymskie i sceny małżeńskie
Rolety rzymskie i sceny małżeńskie Uwielbiam takie piątki jak wczorajszy – wszystko udało mi się zmieścić co powinnam – pracę, czytanie dzieciom, wspólne gotowanie i pieczenie. Na pierwszy rzut poszedł chleb, potem szybki obiad, no i gdy wskaźnik moich baterii pokazał czerwoną kreskę, dzieci wspaniałomyślnie pozwoliły zrewidować swoje deserowe potrzeby i zamiast babki kawowej pozwoliły…
Młodość karmi się snami, starość wspomnieniami
Młodość karmi się snami, starość wspomnieniami Długi weekend już prawie za nami. W czwartek Marcin ze starszą trójką, blachą placka, kiełbaskami i dwiema torbami z zapasowymi rzeczami pojechał na spotkanie ze znajomym z za chwilę byłej pracy. Dzieci wróciły zachwycone zwierzętami i pertraktują nabycie kolejnych “domowych” zwierzątek. Mają w tej chwili parcie na gekona i…
ZOK, Pilch i pierwsze truskawki
ZOK, Pilch i pierwsze truskawki Zakaz opuszczania koszar został trochę poluzowany, a co za tym idzie – całkiem przyjemny. Drożdże stały się ogólnodostępne, ludzie mniej nerwowi. Nawet Marcin po powrocie ze sklepu nie wrzuca całej odzieży do prania na 60 stopni C. Tak jak na początku tego COVIDowego zamieszania zastanawialiśmy się – ile to jeszcze…
Wakacyjne podsumowanie
Wakacyjne podsumowanie Basen złożony, biurka skręcone, brzozowe liście pętają się po trawniku – wakacje za nami. Ze względu na opóźniony zakup samochodu, były one najbardziej stacjonarnymi wakacjami, jakie kiedykolwiek mieliśmy. Urobiłam się po pachy przy tej naszej gromadce, a ostatnie dwa tygodnie były wyjątkowo ciężkie. Dzieci mają już siebie po uszy, do tego rozdrażnione upałem…