Myśl ma, zamiast powietrzne przerzynać bezdenie… Za czasów licealnych pławiłam się z lubością we wszystkim co szare (a jeszcze lepiej czarne), ponure, nostalgiczne i smutne. Im bardziej z czytanych i wysłuchiwanych tekstów wylewały się ból i rozpacz, tym były one dla mnie piękniejsze. A poniższy wiersz Przerwy-Tetmajera wypisałam sobie tuż koło biurka, co by się…