Rupi Kaur i postrzyżyny Uwielbiam takie dni jak ten – rodzinne, bez pośpiechu, spędzone na samych przyjemnych zajęciach. Cieszę się nawet, że sobota zaczęła się tak wcześnie, bo już chwilę po godzinie 05:00. Gucio obudził się i tak głośno domagał wstania i zabawy, że po kwadransie byliśmy w łóżku z całą czwórką dzieci. Najpierw myślałam,…